Google Analytics to internetowe narzędzie do analizy ruchu na naszej witrynie. Korzystają z niego niemal wszyscy – nieważne czy prowadzisz bloga, sklep internetowy czy portal informacyjny – zdobyte informacje pomogą Ci jeszcze skuteczniej prowadzić kampanie promujące Twoją witrynę, a także uświadomi Cię jaki profil użytkowników stanowią Twoi najwięksi odbiorcy. Google poprzez dodany przez nas kod na stronie jest w stanie odpowiedzieć nam na pytania:
- Jak nas znaleźli (dowiemy się, czy kliknęli w link lub banner na innej witrynie, wpisali adres ręcznie, czy może też nasza strona znalazła się w wynikach wyszukiwarki) – dzięki temu uzyskamy informacje, które działania promocyjne przynoszą największe efekty, które trzeba zintensyfikować, a które mimo dużego nakładu pracy przynoszą mizerne efekty (pozwala to szczegółowo przeanalizować prowadzoną przez nas kampanię promocyjną)
- Skąd pochodzą (z jakiego kraju, miasta lub regionu są odwiedzający nas userzy) – pozwoli to na monitorowanie ekspansji naszej marki, przydaje się to zwłaszcza przy kampaniach międzynarodowych. Możemy zaobserwować, które działania w danym regionie przynoszą największe efekty.
- Typ urządzenia, z którego korzystają (ale także oprogramowanie i przeglądarka, z której korzystają nasi czytelnicy/klienci) – te dane wskazują nam, jak bardzo powinniśmy skupić się na responsywności naszej strony. Jeżeli widzimy, że 90% ruchu w naszej witrynie to urządzenia mobilne typu smartfon, powinniśmy się skupić na jak najlepszym dostosowaniu strony do tych urządzeń. Oczywiście nie zapominając o innych, grupa naszych odbiorców cały czas się rozrasta, jednak przede wszystkim powinniśmy zadbać już o swoich obecnych klientów lub czytelników)
- Jak się zachowują na stronie (te dane pozwolą nam określić, które podstrony/artykuły/towary cieszyły się największym zainteresowaniem, jak długo spędzili oni czas w witrynie lub jej konkretnym fragmencie) – te dane nie tylko wskazują nam mocne strony naszej strony, ale także skłaniają co do refleksji co do jej czytelności i estetyki. Jeśli potencjalny klient, ucieka od razu po wejściu w naszą witrynę to czy na pewno zrobiliśmy wszystko, aby go zatrzymać?
Raportów odnośnie naszych użytkowników Google przygotowuje znacznie więcej, jednak to materiał na osobny wpis. Wszelkie dodatkowe raporty przydadzą się nam dopiero wtedy, gdy nauczymy się podstaw.
Najpierw jednak trochę o historii samej usługi. Z Google Analytics korzystać możemy od 2005 roku, jednak dopiero od połowy 2006 roku gigant z Mountain View zniósł ograniczenia co do ilości kont i profili. Obecnie, aby z niego korzystać, wystarczy mieć standardowe googlowskie konto, które obecnie posiadają niemal wszyscy, a zwłaszcza posiadacze smartfonów na bazie systemu Android. Usługa jest całkowicie bezpłatna, jeśli nasza witryna nie przekracza 200 tysięcy odsłon dziennie (czyli miesięcznie około 6 milionów). Później możemy albo ograniczyć ekspansje użytkowników, albo przejść na Google Analytics 360, płatną wersję premium usługi. Jeżeli chcemy uniknąć opłat, możemy być z nich zwolnieni, jeśli aktywnie korzystam z Google Adwords. Choć te liczby mogą wydawać Ci się ogromne, to topowe portale informacyjne w Polsce notują miesięcznie od kilkudziesięciu do kilkuset milionów odsłon (a np. Onet notuje miesięcznie ponad miliard odsłon!)
Skupmy się jednak na początkach naszej pracy z tym narzędziem – nim nasza firma/serwis rozwinie skrzydła na tyle, że będziemy mogli już zlecić obsługę e-marketingu agencji reklamowej – możemy korzystać z Google całkowicie bezpłatnie, a przyjazny i dość intuicyjny interfejs pomoże nam się w tym wszystkim odnaleźć.
Dla kogo Google Analytics?
W zasadzie to dla każdego, kto poważnie myśli o rozwijaniu swojej działalności w sieci. Wiadomo, w zależności od dziedziny, w jakiej się rozwijamy, możemy użyć różnych narzędzi oferowanych przez ten serwis. Analytics jest jednak tak rozbudowany, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Blogerzy (a często także serwisy informacyjne) wykorzystują go przy negocjacjach kontraktów reklamowych (udowadniając autentyczność czytelników w odpowiednim przedziale wiekowym/zarobkowym/lokalizacyjnym), sklepy internetowe do monitorowania i optymalizacji konwersji (liczby sfinalizowanych transakcji sprzedażowych) sprawdzając między innymi czy klient zdecydował się na zakup przy pierwszych odwiedzinach witryn, podczas powrotu czy straciliśmy go bezpowrotnie.
Przydatne nazwy
Nim rozpoczniemy przygodę z Google Analytics warto zaznajomić się z kilkoma ważnymi terminami, które ułatwią późniejszą pracę z narzędziem. Łatwiej będzie nam dzięki temu analizować dane.
Użytkownicy – liczba osób, które chociaż raz odwiedziły naszą witrynę w danym przedziale czasowym.
Sesja – to liczba użytkowników, którzy podczas pobytu na naszej stronie dokonali jakiejś interakcji, np. odwiedzili więcej niż jedną podstronę czy kliknęli jeden z aktywnych przycisków.
Odsłona – łączna liczba odsłon wszystkich podstron w naszej witrynie wykonana przez jednego użytkownika podczas wizyty. Jeżeli przejrzał 5 produktów bezpośrednio po sobie, to liczymy to jako 5 odsłon.
Strona/sesję – To współczynnik ile średnio użytkownik przejrzał podstron podczas jednej sesji. Ten współczynnik pokazuje, na jak długo zatrzymujemy pojedynczego usera – ile stron ogląda, będąc w naszym serwisie.
Średni czas trwania sesji – jak sama nazwa wskazuje, wskaźnik ten informuje nas o czasie pobytu użytkownika w naszym serwisie. To wskaźnik uzupełniający do powyższego – dzięki temu dowiemy się, czy strony są tylko „przeklikiwane”, czy faktycznie użytkownik wgłębia się w temat strony. Ważna informacja – jeśli klient zostawi otwarte okno z naszą stroną i wróci do niej po ponad 30 minutach, interakcja jest liczona do nowej sesji i cały proces liczenia zaczyna się od nowa.
Współczynnik odrzuceń – ten parametr informuje nas o użytkownikach, którzy poza podstroną, na której się znaleźli, nie przeszli w głąb serwisu, ani nie dokonali żadnej interakcji na podstronie, na której byli. Ogólnie rzecz biorąc, walczymy o to, żeby ten wskaźnik był jak najniższy.